Czarny łabędź – koronawirus COVID-19?
Czym jest 'czarny łabędź’?
Określenia tego używamy do sytuacji, które wydarzyły się niespodziewanie, które często są wysoko nieprawdopodobne, nikt ich nie przewidział i nikt się też ich nie spodziewa. Są to więc wszelkie nowe sytuacje, których nie przewidzieliśmy bo z definicji 'czarny łabędź’ pojawia się niespodziewanie. Takim wydarzeniem niewątpliwie jest pojawienie się nowego koronawirusa COVID-19. Początkowo był on bagatelizowany, bo początki pojawiły się w Chinach, ale gdy dotarł do Europy stał się prawdziwym i realnym problemem nie tylko dla ludzi, ale i dla naszych pieniędzy.
Co to ma wspólnego z pieniędzmi? Czy z naszymi inwestycjami?
Skoro wiemy, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć pojawienia się sytuacji nieprawdopodobnej (np. obecnie koronawirus) – powinniśmy być przezorni, a czasem ostrożni. Dlaczego?
Powiedzmy, że w styczniu kupiliście mieszkanie czy choćby drogi sprzęt na raty. W lutym pojawił się „czarny łabędź” w postaci wirusa COVID-19. Wasze obecne wpływy pokrywają koszty utrzymania i raty. Jednak pracujecie w branży, która jest od niemal początku zamykana ze względu na duże ryzyko przenoszenia wirusa (pub, restauracja, duże sieci handlowe). Niestety brak pracy to często brak środków do życia. Pół biedy gdy dostaniesz choć część swojego wynagrodzenia – będziesz mógł kupić jedzenie czy opłacić rachunki, ale czy starczy na opłacenie rat? Z tego właśnie powodu „czarne łabędzie” są tak istotne w naszym życiu.
Kolejny przykład – inwestycje. Posiadasz wolne środki, które postanowiłeś zainwestować. Kupiłeś w lutym akcje licząc na dobry zysk w przyszłości. W marcu pojawił się wirus w Polsce i w międzyczasie akcje niemal wszystkich indeksów zaliczyły spadki średnio o 50%. Bez odpowiednich stop-losów niestety tracisz na inwestycji bo sprzedajesz w dołku w czasie paniki byle tylko pozbyć się topniejących akcji.
Czy można wykorzystać 'czarnego łabędzia’?
Odpowiedź – oczywiście, że TAK. Cała branża ubezpieczeń opiera się właśnie na statystyce pojawienia się określonego zdarzenia. Choć my również możemy przygotować się na pojawienie się nieznanego zagrożenia. W praktyce – prywatnie możemy np. posiadać pewną pulę środków na czarną godzinę. Tych pieniędzy nie inwestujemy – czekają na pojawienie się „czarnego łabędzia”. Wtedy sięgamy po oszczędności i korzystamy w zależności od potrzeb. Inna sposobność – skoro akcje potaniały o ok. 50% to możemy właśnie kupić akcje. Choć tu jedna uwaga – nie wiadomo kiedy skończą się spadki.
Nieruchomości? Skoro część osób będzie zmuszona sprzedać mieszkanie, dom czy samochód (na skutek utraty pracy czy mniejszych wpływów) może nadarzyć się okazja do kupna nieruchomości czy samochodu po atrakcyjnej cenie. W czasie kryzysu wiele biznesów może upaść i to może być kolejna szansa dla osób, które posiadają pomysł, trochę wiedzy i odpowiedni kapitał. Tam gdzie jedni liczą straty – my będziemy mogli liczyć zyski.
Czarne łabędzie w przeszłości
Nie tylko sytuacje negatywne określamy mianem czarnych łabędzi. Każde zjawisko, wydarzenie, które zmienia reguły gry czy oddziałuje na dużą grupę ludzi możemy określać mianem czarnego łabędzia. Pojawienie się elektryczności, żarówki, mikroprocesora, internetu, laptopów, leków do wynalezienia dynamitu czy bomby atomowej – wszystkie te zjawiska to dobry przykład czarnego łabędzia. Choć część z nich mogła być częściowo znana wcześniej – to dopiero wytworzenie czy zbudowanie prototypu wpłynęło na losy świata jak np. zbudowanie pierwszej bomby atomowej. Co kilka lat atakuje nas nowy wirus czy inna choroba, co parę lat pojawia się krach czy to światowy czy gospodarczy czy w wybranym sektorze. Powinniśmy być świadomi jednego – takie wydarzenia były i będą w przyszłości – możemy się tylko zabezpieczyć.
Jak więc żyć z czarnymi łabędziami?
Jak wspomniano wyżej, nie wiemy co nas czeka. Nie wiemy jakie wydarzenie na plus czy na minus może nam się przytrafić. Możemy wygrać w totka, a może trafimy na kolejny krach i zostaniemy bankrutami. Dlatego tak ważne jest zabezpieczyć się na kilku frontach. Jeżeli chodzi o inwestycję – na pewno warto stosować dywersyfikację. Podział naszych pieniędzy na kilka różnych źródeł na pewno pozwoli nam stracić cały kapitał. Możemy więc część środków ulokować pomiędzy akcje, ETFy, kontrakty opcje, obligacje, złoto, surowce czy lokaty ale również mogą to być kryptowaluty, dzieła sztuki, wytrawne alkohole, drugie zegarki, nieruchomości czy inwestycje na rynkach egzotycznych. Zresztą każdego roku pojawiają się nowe i ciekawe sposoby inwestycji naszych pieniędzy – więc warto nie zamykać się w jednej niszy.
Osoby, które chcą się zadłużyć – powinny porządnie przeliczyć czy są w stanie spłacić zadłużenie w sytuacji gdy np. stracą pracę czy część wpływów. Choć czasem kredyt to jedyne rozwiązanie, ale warto wystrzegać się kredytów pod górny „dostępny limit”. Zawsze warto posiadać pewną poduszę bezpieczeństwa na wszelki wypadek.
Jest za to optymistyczna informacja na koniec dla wszystkich. Jako, że nie wiemy co nas czeka, co wydarzy się jutro, a co za rok – to przed nami stoi wielka szansę. Pomijam już sytuację, że możemy wygrać w totka czy odziedziczyć duży spadek po wujku z Ameryki 🙂 To możemy realizować się w biznesie, w pracy czy na etacie czy nawet hobby i odnieść duży sukces. Nawet jak obecnie masz dużą konkurencję czy niesprzyjające warunki – może pojawić się czarny łabędź, który spowoduje że to Ty będziesz w czołówce. Czytaj nas i polub na FB, a z pewnością będziesz miał Więcej na koncie!