Ryzyko i dywersyfikacja
Ryzyko inwestycyjne
Nieodłącznym elementem inwestycji jest ryzyko. Im większej stopy zwrotu oczekujemy tym te ryzyko jest większe. Z tej prostej przyczyny nigdy więc nie powinniśmy inwestować pożyczonych pieniędzy czy pieniędzy przeznaczonych na życie czy konkretny cel np. ślub, samochód czy wakacje.
Praktycznie nie istnieją inwestycje, które nie są obarczone ryzykiem i dadzą na pewno dobrze zarobić. Jest jednak sporo inwestycji na których możemy stracić – na tym niestety żeruje wiele firm czy programów „inwestycyjnych”, które okazują się piramidą finansową. Jeżeli ktoś obiecuje zwrot z inwestycji na poziome kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu procent rocznie – to powinna nam się zapalić czerwona lampka. Dobrym przykładem jest tu Amber Gold. Firma obiecywała zysk na poziomie 13%. Po kilku latach okazało się, że to przykład klasycznej piramidy finansowej.
Na inwestycje powinniśmy przeznaczać więc pieniądze, które zostały zaoszczędzone i których nie będziemy potrzebowali w najbliższym czasie, a ich potencjalna strata nie będzie miała wpływu na nasze życie. Choć każda strata boli to jednak strata nadwyżki nie powinna powodować u nas przykrych konsekwencji życiowych. Jednak co pewien czas można trafić na historię o niedoświadczonym inwestorze (czy spekulancie), który stracili pokaźne kwoty, a były to pieniądze odłożone na ślub, edukację dzieci czy kupno domu itd. Wystrzegajmy się takich błędów. Uczmy się na cudzych błędach.
Jeżeli mamy pieniądze, których nie chcemy stracić powinniśmy szukać bezpiecznych inwestycji – możemy wybrać np. konta oszczędnościowe czy lokaty. Niestety zyski z takich instrumentów nie pokrywają często inflacji – i choć zarobimy 2-3% to realnie możemy tracić bo inflacja może wynieść na przykład 4%.
Z drugiej strony możemy zaryzykować i wybrać inwestycje w akcje czy waluty (a nawet krypto-waluty). Tu owszem możemy zarobić dużo więcej, ale ryzyko utraty kapitału jest dużo wyższe. Dlatego dobrze jest lokować tylko mały procent kapitału w instrumenty ryzykowne.
Jedno jest pewne – zawsze powinniśmy chronić nasz kapitał. Oznacza to, że nie powinniśmy inwestować agresywnie czyli np. nie kupować „super” spółki za całe dostępne środki. Dobrze jest też szybko ciąć pojawiające się straty, nie pozwalajmy by nasz kapitał stopniał o 30% czy nawet 80% – co niestety czasem się zdarza. Chcąc ochronić nasz kapitał, powinniśmy stosować również dywersyfikację.
Czym jest dywersyfikacja?
Najprościej opisze to stwierdzenie „nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka”. Chodzi o to by nie lokować wszystkich pieniędzy w jeden wybrany czy ulubiony instrument finansowy. W przypadku giełdy – nie powinniśmy nigdy całego naszego kapitału lokować w jedną spółkę, a podzielić go na kilka spółek. Dodatkowo warto też na giełdę przeznaczyć np. 50% dostępnego kapitału, pozostała kwota bezpiecznie ulokowana może być np. na lokacie bankowej czy koncie oszczędnościowym.
Dlaczego warto dzielić nasze oszczędności?
Wyobraźmy sobie prostą sytuację. Mamy 10 tys zł. Inwestujemy na giełdzie w wybraną przez nas spółkę – spodziewając się zysków. Akcje niestety spadają o 30% – wychodzimy z inwestycji ze stratą 3 tys zł.
Teraz sytuacja druga. Inwestujemy w pięć spółek – w każda po 2 tys. zł. Spadek jednej ze spółki o 30% to strata ok 600 zł. Patrząc jednak na cały portfel (10 tys zł) to strata 600 zł to tylko 6% kapitału. Jest też duże prawdopodobieństwo, że pozostałe spółki dadzą zysk przewyższający stratę. Więc cały portfel pięciu spółek może okazać się zyskowny pomimo, że wykażemy stratę na jednej spółce.
Jak bardzo możemy stosować dywersyfikację?
Powyższy przykład z giełdą to tylko jedna z możliwości. Należy pamiętać, że idealnie byłoby tak rozłożyć nasze pieniądze by były bezpieczne oraz by nie traciły nawet wtedy gdy mamy na przykład krach na rynkach finansowych. Dość dobrym pomysłem jest podział naszych pieniędzy i ulokowanie ich w różne instrumenty na różnych rynkach. Dla przykładu kwotę np. 20 tys zł – możemy podzielić pomiędzy:
- lokatę bankową
- fundusze
- obligacje
- akcje
- surowce
- waluty (kryptowaluty)
I nie musi być to sztywny podział np. 20% w każdym instrument. W jeden instrument ryzykowny możemy przeznaczyć tylko 1-5% kapitału, a w inny nawet 50%. Powinniśmy się kierować raczej tym – jak bardzo jesteśmy skłonni do ryzyka i jaką mamy wiedzę na temat danego instrumentu. Jeżeli nie akceptujemy ryzyka i nie mamy wiedzy na temat inwestowania w akcje czy surowce – nie inwestujemy w takie instrumenty, albo inwestujemy tylko kilka procent naszego kapitału – celem „nauki” czy testowania.
Co ciekawe inwestując w akcje czy fundusze czy dowolny inny instrument, możemy również stosować dywersyfikację. Chodzi o nasze podejście do inwestowania. Każdy szuka św. Graala – jednej metody, jednej strategi by pomnażać pieniądze. Warto zastanowić się czy jest to słuszne. Może inna metoda będzie lepsza – może sprawdzi się dla konkretnego sektora. Możemy np. podzielić nasz majątek na 2-3 różne strategie i testować je by przekonać się, że każda daje inne rezultaty w okresach hossy czy bessy.
Jako, że jestem zwolennikiem giełdy i stosowałem wiele strategii – również strategię Warrena Buffetta. Kupowałem więc „mocne” spółki, które przez lata powinny przynosić solidny zysk. Skupiłem się głównie na WIG30 czy mWIG40 bo tam spółki są dość stabilne i mają solidne fundamenty. Tylko co to spowodowało? Omijały mnie okazje na spółkach, które może nie były super pod względem fundamentów, ale rozwijały się w zawrotnym tempie dając często zysk na poziomie 100% czy nawet więcej. Uświadomiłem sobie, że nie warto podążać jedną utartą strategią – warto testować i dzielić swój kapitał na kilka różnych strategii. Jedna sprawdzi się przy hossie druga przy bessie, a trzecia może być pomocna przy trendzie bocznym.
Błędy przy dywersyfikacji
Wystrzegajmy się błędów przy dywersyfikacji. Dla przykładu – kupiliśmy 5 spółek na giełdzie, ale wszystkie dotyczą jednego sektora np. bankowego. Kryzys na rynku finansowym może doprowadzić do dużych strat w naszym portfelu – to nie jest więc poprawna dywersyfikacja. Powinniśmy kupić kilka spółek, ale każda powinna być z innego sektora – wtedy uchronimy nasz kapitał gdy załamie się dany sektor.
Podobna sytuacja – kupiliśmy złoto, srebro i platynę – przy spadkach na rynku metali szlachetnych zaliczmy straty bo często straty odbijają się na wszystkich kruszcach.
Sytuacji jest dużo więcej i trzeba zawsze mieć na uwadze to czy na pewno w razie krachu nie zaliczymy straty na całym portfelu.
Tak czy inaczej minimalizujmy ryzyko, tnijmy straty i stosujmy dywersyfikację, a z pewnością będziecie mieć Więcej na koncie.