Zarządzanie kapitałem przy inwestycjach

Wiele osób inwestuje swoje pieniądze w różne instrumenty (nie tylko na giełdzie), a przy tym nie ma prostych zasad, ile inwestować, jaki procent portfela ryzykować w jeden instrument i jaki procent strat akceptować. Dziś postaram się na bazie moich doświadczeń przybliżyć temat zarządzania kapitałem.

Portfel inwestycyjny

Pierwsze co każdy inwestor powinien zrobić to określić ile pieniędzy chce zainwestować. Dlaczego to ważne? Bo po pierwsze musimy wiedzieć czym ryzykujemy oraz jaką kwoty zamrozimy na potrzeby naszych inwestycji. Na pewno nie jest dobrze ryzykować 100% naszego całego kapitału w inwestycje. Jeżeli chodzi o giełdę to 50% kapitału to już jest dużo. Więc na początek radziłbym na giełdę przeznaczyć max 10-20% kapitału. Resztę trzymamy czy to w funduszach, obligacjach, w złocie czy lokatach itp. Im więcej wiedzy i doświadczenia zbierzemy tym procent ten można zwiększać. Choć nie przekraczałbym 50%

Taki podstawowy i rozsądny portfel do gry na giełdzie to 10 tys. zł. I ktoś powie, że wystarczy 1000 zł – zgadzam się – wystarczy, ale wiążą się z tym pewne ograniczenia. Mogą pojawić się się sytuacje, że mrozimy kapitał na parę miesięcy czy lat. Na dodatek zarobek od 1 tys. zł przy zwrocie 20% to tylko 200 zł minus podatek i prowizje – niewiele zostaje. Dlatego radzę posiadanie choć kilku tys. zł na inwestycje.

Wielkość pozycji

Jak dużo pieniędzy warto włożyć w jedną spółkę? Wiele osób pomyśli – jeżeli pewniak to 100% – więcej włożę, więcej wyciągnę. I tu pojawia się jedna z podstawowych zasad – nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka. Takim rozsądnym podziałem jest wartość od 10 do 25% portfela. Mając 10 tys. w jedną spółkę maksymalnie inwestuję – 2,5 tys lub mniej – w zależności jak spółka rokuje na przyszłość, jakie daje potencjalne zyski, jak jest bardzo ryzykowna itd.

Oczywiście w jedną spółkę nie inwestuję mniej niż wynika to z prowizji maklerskiej (po co tuczyć banki czy biura maklerskie). Dla przykładu – prowizja od kupna/sprzedaży akcji to 0,39%, a minimalna prowizja 5 zł. Dzieląc 5 zł przez 0,39% = 1282,05 zł. Wiem więc, że w jedną spółkę nie ma co inwestować mniej niż ok 1280 zł – bo już na wstępnie tracimy na prowizji. W przypadku gdy prowizja minimalna wynosi 3 zł – wtedy wystarczy blisko 769,23 zł by kupić za min. prowizję. W biurach prowizje te mogą być różne – więc warto sprawdzić jak to jest w Waszym przypadku.

Niesymetryczne zyski i straty

Chyba niewielu wie, że zyski i straty są niesymetryczne. Co to znaczy? Tracąc np. 20% na inwestycji – musimy odrobić 25% by powrócić do pierwotnej kwoty. Im więcej tracimy tym więcej musimy ponownie odrobić.

Strata [%]Zysk do odrobienia [%]
10,0011,11
20,0025,00
30,0042,86
50,00100,00
80,00400,00

Z tej prostej tabeli wynika jedna nauka – nie warto trzymać stratnych pozycji. Straty powinniśmy ciąć gdy są możliwe do odrobienia. Tracąc 50 czy więcej procent będziemy musieli się dużo natrudzić by odrobić nasz kapitał.

Wielkość straty

Na giełdzie ponosimy pewne ryzyko z tym się chyba każdy zgodzi. Nie ma 100% zyskownych inwestycji i wiele z nich okaże się stratna bo rynek jest nieprzewidywalny. Dlatego powinniśmy być gotowi na straty, ale jednocześnie minimalizować je. Pytanie tylko jak dużą stratę powinniśmy więc akceptować. O dziwo jest na nie odpowiedź i dla niektórych może być szokująca. Jest to maksymalnie 1-2% całego portfela i najlepiej nie więcej niż 10% pojedynczej transakcji.
Przykład 1. Nasz portfel to 10000 zł czyli 2% to 200 zł. Inwestując w 1 spółkę 2000 zł – ryzykujemy 10% transakcji – czyli 200 zł. Jest to 2% całego kapitału.
Teraz drugi przykład. Inwestujemy 1000 zł w jedną spółkę. Strata 10% to 100 zł. Więc na tej inwestycji ryzykujemy tylko 1% kapitału.

Dlaczego tylko 1-2% naszego portfela. Bo długa seria kiepskich transakcji (co czasem się zdarza) nie spowoduje szybkiego wyzerowania nam konta. Dodatkowo szybko ucinamy pojawiające się straty. Pozwalamy jednak zyskom rosnąć. Czyli jeżeli nasze przewidywania co do spółki okazały się złe – tracimy 10%. Jeżeli jednak trafnie oceniliśmy spółkę – zarobki mogą być już w setkach procent.
Jeżeli trafia się seria kiepskich inwestycji – warto szerzej spojrzeć na rynek. Może pojawił się trend spadkowy, wtedy warto odpuścić inwestowanie, przejrzeć naszą strategię i wrócić gdy trend się odwróci. Inną opcją jest inwestowanie na spadki – choć tu trzeba uważać.

Stosunek zysku do straty

Oczywiście najlepiej inwestować w instrumenty gdzie stosunek zysk do straty wynosi min 3, a najlepiej > 5. Czasem trudno oszacować jaki jest potencjalny zysk (bo nie znamy przyszłości), ale stratę może określić procentowo np. 10%. Przy możliwym zarobku np. 50% – daje nam to stosunek zysk/strata = 5. I najlepiej szukać takich inwestycji gdzie ten stosunek jest największy.

Tak czy inaczej życzę samych trafnych decyzji inwestycyjnych bo warto mieć Więcej Na Koncie.